Hmmmmmmmmmmmmm , przyszedł moment którego najbardziej się bałem ,ale musiał nadejść mój zbiorek laleczek powoli dobiega końca muszę skupić się na innych ważnych sprawach w moim życiu , zrealizuje jeszcze plany zakupu lalek które jeszcze zamówiłem na dollplazie , no i to na razie tyle może kupię coś na targu staroci , ale na aukcjach nie zamierzam kupować ( a to z aukcji pochodzi największa część mojego zbiorku )
jeszcze tylko 2 lalkowe marzenia mi zostały :
- laleczka Kira z lat z początku lat 90 ( bo takiej mi brakuje)może być zniszczona byleby była tania :P
- oraz strój vintage western barbie ( Manhamano jak to czytasz to trzymaj go dla mnie )
:(:(:(:(:(:(:( Oczywiście nie pozbędę się lalek , po prostu się wypaliłem i lalki nie sprawiają mi tyle radości , nie czuję dreszczu emocji kiedy zdobywałem lalki . Czy to koniec a może to przejściowe ???
Może muszę sobie zrobić chwilę przerwy nie wiem :(
Na dzień dzisiejszy czuję się tak jak nastolatek który porzuca swoje zabawki i zaczyna nowy etap w życiu >
Swistaku, gwarantuje Ci ze to przejsciowe, dobrze ze nie chcesz sie pozbywac lalek, bo uwierz mi - kazda osoba ktora sprzedala lalki czujac sie tak jak Ty - potem gorzko tego zalowala!
OdpowiedzUsuńOdloz lalki a wrocisz do nich niebawem, znowu zaczna Cie cieszyc :o) tylko od nas nie znikaj, pisz chociaz raz na jakis czas!
Powodzenia w tych innych sprawach, jakiekolwiek by one nie byly, wszystkiego naj i trzymam kciuki :o)
Aga (fleurdolls)
Potrzebna jest przerwa i nowe, odpowiadające zainteresowaniom hobby. Wypalenie to rzecz ludzka - jeśli minie, to świetnie, a jeśli nie - to też nie powód do smutku - etap lalkowego kolekcjonerstwa zostanie zapamiętany jako piękny okres w życiu, a przyszłość przyniesie nowe wyzwania.
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńA może potrzbujesz całkiem nowego bodźca, tj inne lalki niż Barbie i barbiopodobne? Nie podobaly Ci się nigdy np dynamitki, momoko, albo fashion royalty? Tanie one nie są, ale może bardziej Cię zainteresują niż Baśki?
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, życzę szybkiego powrotu do lalkowania i pomyślnego obrotu "innych" spraw :)
Myślę że to przejściowe, odpocznij od nich i wymyśl coś nowego, może jakiś domek do remontu? Lubisz majsterkować? Bo ja właśnie się przymierzam, jakieś mebelki 1:12 lub większe? Moje majsterkowanie jest na poziomie początkującym, ale co tam, jak coś popsuję to świat się nie zawali.
OdpowiedzUsuńI pamiętaj nas nie opuszczać bo to wielka strata dla lalkowiczów by była :)
Jetem jedną z nowych bloggerek, może nie udzielałam się za bardzo na Twoim blogu, ale na pewno czytałam każdy wpis i co tu dużo mówić - będzie ich brakować :)
OdpowiedzUsuńSądzę, że powyżej powiedziano już wszystko co najważniejsze, ale jeszcze od siebie dodam, że mam nadzieję, iż niedługo do nas powrócisz. ;)
Powodzenia!!!!
to przejsciowe,takie "zmęczenie materiału"...potrzebujesz aktualnie nowych bodźców.nie martw się,czasem potrzebujemy zmiany w życiu :) ot taka kolej naszego życia :) A na lalki przyjdzie jeszcze czas :)
OdpowiedzUsuńoj biedny jestes. ja też sie tak czasami czuje! Ale może wróci ci ochota na lolkowanie. Ale pomomo tego będziesz miał super kolekcje! Tzymaj się
OdpowiedzUsuńŚwistaku, toś mnie zastrzelił! Twoja pasja wydawała się mi taka trwała. Dziewczyny mają rację- może potrzebujesz odmiany, bo w Twoje całkowite odejście ze świata lalek nie wierzę;) Odpocząć od lalek możesz łącząc zawód z pasją- pomajsterkuj, wykorzystaj doświadczenie zawodowe- założę się, że masz duży potencjał do wykorzystania przy tworzeniu mebli, butów i innych miniaturowych skarbów!
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że przejściowe. Uważam, że dla zdrowia psychicznego trzeba czasem trochę odpocząć od, co tu dużo mówić, dość intensywnego hobby, bo to trochę jest jak uzależnienie ;) A może twoja kolekcja uzyska nowy wymiar za jakiś czas? U mnie zainteresowanie lalkami zaczęło się kilka lat temu, od kilku lalek barbie, potem za jakiś czas rozdałam ubranka, które uszyłam i niektóre lalki a zostałam z jedną ukochaną - Dayle, i tak stała sobie na półeczce ponad pół roku, a potem znowu mnie trochę zakręciło i za jakiś czas założyłam bloga...
OdpowiedzUsuńOdetchnij, uporządkuj swoje sprawy i z pewnością za jakiś czas spojrzysz na swoje zainteresowania świeżym okiem. Życzę Ci wszystkiego dobrego :D
przejściowe:)))))))))))a potem będzie jeszcze gorzej:))))))
OdpowiedzUsuńManhamana trzyma wg obietnicy- zamiana nadal aktualna wiesz na co ;)
OdpowiedzUsuńczasem tak jest że wszystkie lalki trzeba zamknąć w witrynie niech nie rozłażą się na pół domu i zająć się czymś innym, zazwyczaj wcześniej czy później do lalek się wraca.
Głowa do góry, mam nadzieję że ten stan Ci szybko minie.
Świstaku, przykro to czytać, ale zapewniam, że każdy ma taki etap w swoim lalkowaniu! ;) Najlepiej przez jakiś czas się nimi nie zajmować i zatęsknić do nich ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby trwało to jak najkrócej :D
Co tu dużo pisać skoro inni już napisali, to co też chciałam Ci przekazać. Na pewno nie ma się czym załamywać, znajdź inne hobby i odpocznij od lalek na jakiś czas. Później się unormuje. Czasem trzeba trochę odpocząć od lalkowania, bo to strasznie wciąga, a skoro wciąga to po pewnym czasie zanudza. Może to dziwnie brzmi, ale taka jest prawda. A może nie ma (akurat w tym momencie)żadnej lalki jaka by się Tobie spodobała, bo wszystkie jakie chciałeś to masz, a żadna (poza tymi co napisałeś) Cię nie zaskakuje. Cóż to jest stan przejściowy. Trzymam kciuki w przerwie od lalek ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda... Ale popieram zdanie innych. Z czasem na pewno wrócisz do lalek. Ja zbieram z mamą i siostrą, też miałyśmy chwile zwątpienia, ale zawsze jakoś się układało :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzeszłam przez to samo na etapie zbierania My Scene. Moje kolekcjonerstwo bardziej przypominało odhaczanie kolejnych zdobyczy na liście niż cieszenie się lalkami, które miałam. Gdy zdobyłam wszystkie, których pragnęłam, pomyślałam sobie: "No i co teraz?" My Scene przestały mnie cieszyć i poczułam się przytłoczona, bo było ich zwyczajnie za dużo. Skończyło się na tym, że sprzedałam wszystkie co do jednej i poszłam w inne lalki - Dynamite Girls, Liv Dolls, J-Doll, Tonner, etc. Teraz jednak bardzo się pilnuję i jeśli liczba lalek z danej serii zaczyna przekraczać 15, to natychmiast którąś sprzedaję, żeby utrzymać kolekcję w ryzach. Dzięki temu mam tylko te egzemplarze, które są naprawdę wyjątkowe i które KOCHAM, a nie TYLKO lubię. Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że im mniej, tym lepiej. Przesyt może zniechęcić do hobby. Ważne jest też urozmaicenie - lalki różnią się od siebie i każda wnosi do naszego życia coś innego. Przyjemnie jest wiedzieć, ile jeszcze zostało do odkrycia. Z kolei ciężko odczuwać dreszcz emocji, gdy już nie ma nic do zdobycia...
OdpowiedzUsuńdollypop masz rację
OdpowiedzUsuńTomku, mam nadzieję, że to chwilowa słabość i za niedługo poznasz kolejne lalki, które musisz mieć i na które będziesz niecierpliwie czekał.
OdpowiedzUsuńTaka przerwa to coś zdrowego i odświeżającego poglądy, a przy okazji Ty zyskujesz więcej czasu na inne sprawy.
Czekam na kolejny wpis, kiedykolwiek by się miał pojawić! :-)
przeglądać i komentować na moim blogu kanapie z tektury dla mojego barbies. W przyszłości wyślę foto-powieści w tym scenariuszu.
OdpowiedzUsuńMojego bloga:
OdpowiedzUsuńmybarbiedollsstrs.blogspot.com