Obserwatorzy

Translate

poniedziałek, 4 lutego 2013

goodbye Dizji

Dzisiaj smutny nielalkowy post ,
Odszedł mój ulubieniec świnka morska o imieniu Dizji , przez 2 tygodnie chorował chodziłem więc z nim do weterynarza pomimo podawania leków świnka chudła w oczach bo nic nie jadła , przez ostatnie swoje dni karmiony był przez pipetkę , gdybym mógł cofnąć czas chętnie poddałbym go zabiegowi uśpienia ,ponieważ męczył się niesamowicie . Szkoda mi go :(:(:(
                                                               Dizji (2007-2013)

15 komentarzy:

  1. Współczuję bardzo :( Wiem, co to za ból stracić ukochane zwierzątko... u mnie w sobotę odszedł pies, był ze mną 7 lat. Też zapadł na jakąś chorobę (raka?) układu pokarmowego, bo jadł, wymiotował i ciągle chudł. Leczenie dało poprawę jedynie na tydzień czasu. To straszne patrzeć jak zwierzę umiera, słyszeć jak cierpi z bólu... Mój piesek nie męczył się długo, umierał 2 godziny. Teraz naszych zwierzaków już nic nie boli, mają się dobrze tam w niebie i patrzą na nas z góry wdzięczni, że ziemskie życie było im dane przeżyć u naszego boku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. współczuję ci serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo mi przykro , współczuję .
    wiem co czujesz , mi zmarł chomiczek , kotki ...a teraz został mi już piesek - Kitanka ...która choruje na raka .
    pozdrawiam i trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej...jaka smutna informacja :'( Współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuję - pociesz się, że już nie cierpi i jest mu lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niech spoczywa w pokoju ...

    OdpowiedzUsuń
  7. :( Biedny Świniak. Ja kilkanaście lat temu w podobny sposób żegnałam mojego i powiem jedno-boli. Bardzo.
    Niech pociechą będzie to, że twoje zwierzątko miało na pewno dobre, świnkowe życie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie martw się. Prosiaczek hasa teraz po niebiańskich łąkach pełnych przedniego jadła i wszelakich rozrywek :) Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podpisuję się pod Lunarh, Dizji na pewno jest teraz szczęśliwa, także za sprawą wspomnień z pierwszego życia :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Spotkał się z moim Fifusiem. Mój miał padaczkę i też niesamowicie cierpiał. Leczyliśmy go, ale nic to nie pomogło. Odszedł od nas 20 lat temu, a jest do tej pory w moim sercu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz jeszcze do sprzedania Sun Jewel Girls ja ją kupie od ciebie odezwij się na anastazjafaith@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój też odszedł niedawno... Przestał jeść, poszłam na skrócenie siekaczy i karmiłam go co 2-3 godziny przez strzykawkę, różnymi mieszankami, karmą ratunkową, zaczął tyć i jeść i odszedł nagle...
    Łączę się w bólu, bo wiem co czujesz... :(

    OdpowiedzUsuń