Obserwatorzy

Translate

czwartek, 18 listopada 2010

Hawaiian Fun Barbie





Na początku za nim przedstawię lalką chciałbym powiedzieć że bardzo się cieszę że powstają nowe blogi związane z  lalkami , takich osób jak ja jest więcej :)

Niestety nie zawsze mam czas aby wszystko czytać i komentować :(.

Hawaiian fun kupiłem na allegro za grosze (rzadko mi się to zdarza - ostatnio znowu kupiłem nie wypał lalka miała obcięte włosy!!! i była strasznie droga :( jak na trupka ). Laleczka ma mold superstar głowa jej była wyrwana musiałem  ja naprawić , na szczęście szyjka nie była uszkodzona :). Przyznam szczerzę że lalka nie budzi we mnie żadnych emocji... 

11 komentarzy:

  1. To prawda lalkowych blogów jest całe mnóstwo. Laleczka ma bardzo miłą bużkę. Ale rozumiem CIę, nie wszystkie lalki po ujrzeniu ich w realu "chwytają" za serducho.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się jeszcze boję kupować na allegro. Nie ma to, jak dotknąć i samemu sprawdzić, jak lala wygląda, dlatego póki co ograniczam się do szwendania się po bazarach ze starociami.

    Co do lal, to ja mam z nimi zawsze problem - jak już jakąś kupię to się strasznie do niej przywiązuję i rzadko kiedy mi się zdarza, bym jakąś komuś dała albo sprzedała... I z każdej kolejnej cieszę się, jak dziecko :-P

    A blogów jest bardzo dużo. Dopóki nie założyłam swojego, nie zdawałam sobie z tego sprawy, ilu ludzi się tym interesuje. Ważne, żeby po założeniu się nim zajmować, w przeciwnym razie to bez sensu.

    Ale się rozpisałam...:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja polecam allegro - co prawda też się nacięłam, ale zdecydowanie więcej było tych przesyłek, które po otwarciu mnie zachwyciły. Spróbuj rerootu - to naprawdę nie jest trudne. Wystarczy poświęcić kilka wieczorów lub ze dwa popołudnia i lalka będzie jak nowa - a zadbane, świeże włosy naprawdę odmieniają lalkę.
    A co do trupków - może zamiast drogich trupków kupić lalkę nieco droższą, za to w lepszym stanie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam co do blogów macie racje coraz więcej ich, dobrym przykładem jest nasz blog działamy w sumie kilka dni i na początku miła być to moja pomoc dla mojej siostrzenicy, a teraz ja sam się w to wkręciłem i z przyjemnością go prowadzę a mała dopomaga. Co do kupna na all my już kupiliśmy w sumie 7 sztuk i za każdym razem mimo, że to trupki, jesteśmy zadowoleni. Opiszemy je w następnych postach, co do tej laleczki nas się ona podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Allmode, dla mnie reroot to jeszcze zbyt trudna sztuka ;-) A co do trupków, to jeszcze niestety nie mogę sobie pozwolić na droższe lale, chociaż bym chciała. Moim marzeniem jest Barbie Peaches'n Cream ;-)
    Za to za trupki nie daję więcej niż 5 zł ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. He he :) ja też miałam nie dawać więcej jak pięć złotych (patrz nazwa bloga) a teraz co się porobiło? Ja etap Allegro mam już "obcykany" teraz podbijam eBay i mówię Wam- tam to dopiero są trupki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, ebay to istna kopalnia. Dwa razy wylicytowałam za grosze taką "trupkową" paczkę - przyszły takie cuda, że nie wierzyłam własnym oczom. Trzecią, wyczekaną, z wymarzoną Barbie Magic Moves, gdzieś podprowadzili - odzyskałam pieniądze, ale do tej pory żałuję. Trzeba mieć szczęście, ale za to jaka radość, jak za kilka dolarów ma się skarby :)
    A reroot to naprawdę nic trudnego - tyle że to żmudna robota. Zachęcam do próbowania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak będę pewna, że nie z robię z głowy lali mopa, to spróbuję :-)

    A co do ebay, to przeraża mnie fakt, że lale są taniuchne, ale koszty przesyłki... Brrr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak Dziewczyny dobrze piszą reroot wymaga odrobiny chęci i cierpliwości i jest do zrobienia.
    Najlepiej próbować na kompletnym trupku żeby w razie jak się nie uda nie żałować lalki, z mojego doświadczenia wiem że zazwyczaj się udaje

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, co do lalkowych blogów faktycznie tego mnóstwo. Ale smuci mnie fakt, że jest dużo takich zapomnianych, gdzie już nic nowego nikt nie pisze. A jeśli chodzi o trupki, to mi zostaje tylko Allegro i czasem lumpeksy, ale rzadko coś tam fajnego trafię. Najczęściej spotykam lale produkowane po 2000 roku, które nagie osiągają ceny 15 zł. Zgroza. Za nagą lalkę. Dlatego bardzo się cieszę, gdy wśród wyliniałych misiów wygrzebię faktycznie tanią starą Mattelkę :D
    Shi4

    OdpowiedzUsuń